Chyba muszę zacząć pisać swoje notki po polsku i angielsku. Tylko problemem będzie tłumaczenie zwrotów i wyrażeń, które wymyślam na poczekaniu…. No i poza tym mój angielski jest bardzo, bardzo cieniutki. Tak więc nie dość, że uprawiam ekshibicjonizm emocjonalno-psychologiczny, to jeszcze mam o tym pisać po angielsku. Poza tym obawiam się, że moje wygłupy polsko-pseudo angielskie nie zostaną bez komentarza u Przedstawiciela Prawnego Ciotki-Dorotki. Wejdzie taki, poczyta i najmniejsze potknięcie gramatyczne wytknie. A jak jakimś cudem gramatyka będzie w porządku to powie, że nie zaznaczyłam akcentów… I będzie próbował udowodnić, że nadal spożywam bigos palcyma… Błeeee… A tak z ciekawości: jak przetłumaczyć „palcyma” na angielski? Jak ktoś wpadnie na ten pomysł – zacznę pisać podwójnie. I zacznę wklejać zdjęcia. I miliardy obietnic składam tutaj :D
Sunday, March 18, 2007
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
2 comments:
hi!
the bit I understood from the translation you are afraid of writing english and polish. You could do as some non-english blogs do: writing in their mother tongue and then write one or two sentences in english about what they wrote!
bye, manela ;)
Following my deep linguistic experience I would suggest translating "spożywać bigos palcyma" as "consuming bigos with toes" what gives extarordinary fresh ambiguity of what in fact you eat bigos with.
Absolutely Yours,
Aunt Dorota Legal Representative
Post a Comment