Tuesday, December 2, 2008

Wędrujący po raz trzeci

Zaryzykowałam i wypuściłam po raz trzeci swój wędrujący album (2 poprzednie nie wróciły i niewiadomo gdzie są ;( ).

Temat mojego albumu: Uczucia i nastroje

Friday, October 31, 2008

Wizja przyszłości

A gdyby tak pewnego dnia okazało się, że wszystkie rzeczy jakie masz w komputerze przestały istnieć ? Wciskasz duży guzik i po długim mieleniu sprzętu w czarnej skrzynce widzisz ciągle czarny monitor… Jak się czujesz ?
Oczywiście w swojej naiwności i wierze w niezawodność sprzętu w XXI wieku nie pomyślałaś o zrobieniu kopii zapasowej ważnych dokumentów.
Przyzwyczajona do tego, że komputer zapamiętuje hasła – nie trudziłaś się, żeby choć jedno zostało w pamięci…
Nie znasz numeru żadnego z komunikatorów, których używasz do rozmowy z Twoimi realnymi i wirtualnymi przyjaciółmi…
Ponieważ niezbyt trendy jest oglądanie zdjęć w postaci kawałka papieru – wszystkie pliki w formacie JPG zostały umieszczone w folderze „ZDJECIA”. Nagle kawałek życia wraz z twarzami najbliższych uciekł w niebyt…
Dokumenty związane z pracą…
Kawałek życia studenckiego poświęcony na obliczenia, tabele i wnioski, żeby otrzymać trzy literki przed nazwiskiem w wersji elektronicznej się zdematerializował…
Ponieważ pracujesz w zawodzie znienawidzonym przez wszystkich uczniów – od lat gromadziłaś wykonane przez siebie pomoce dydaktyczne, które nagle się rozpłynęły…
I jeszcze wiele rzeczy, o których od razu nie wiesz, których nie sprawdzasz, bo boisz się, że właśnie wirtualnie przestałaś istnieć.
I zastanawiasz się jak to możliwe, że realnie jeszcze żyjesz…

Myślisz czasem o tym, że Twoje życie w dużej mierze związane jest z tymi kilkoma kabelkami, dyskiem twardym i monitorem?
Ja nie myślałam…
Do niedawna…
Wirtualnie przestałam istnieć…
Zaginęłam…
I wbrew wszystkiemu źle mi z tym….

Saturday, October 25, 2008

W oparach absyntu...

Absynt jest to likier ziołowy, uzyskiwany przez macerację piołunu i innych ziół oraz późniejszą destylację i barwienie otrzymanego destylatu. Zawiera wysokie stężenie alkoholu (powyżej 60%), przez co spożywa się go uprzednio rozcieńczając wodą. Ma bardzo gorzki smak, więc trzeba go również wcześniej posłodzić. Absynt zawiera tujon, który w nadmiernych ilościach ma działanie halucynogenne. Nazywany jest czasami "zieloną wróżką" (The Green Fairy).

Tyle teorii ściągniętej z Sieci.
Praktyka: miła, kazimierzowsko-krakowska knajpka w stylu bardzo retro, kawka, serniczek i Zielona Wróżka właśnie. Oraz ploty, narzekania i plany na kolejne spotkania i kolejne drinki :) Jeżeli chodzi o smak tego legendarnego trunku - trzeba być smakoszem, a ja nim niestety nie jestem.
Wymieszane wino musujące z absyntem właśnie, natłoczyło do mojej głowy miliony myśli i fascynacji zapomnianych... I lat beztroskich.... I całego tego "fin de siecle"...
Z mocnym postanowieniem wytrwania wracam do Hemingwaya, Wilde'a i wierszy Rimbauda i Baudelaire'a. Wracam do beztroskich lat szczenięcych!

Monday, October 20, 2008

....

Wbrew obieowym opiniom - żyję.
Czy mam się dobrze - to już zupełnie inna sprawa.
Szukam wytłumaczenia na moje milczenie i zagubienie w Sieci... I nie znajduję. Myślę również, że obietnice poprawy i regularnych wpisów w tym wypadku będą tylko pustymi słowami.
Ale zaczyna się jesień - moja ulubiona pora roku, więc sa szanse :)
Dziękuję Tym, którzy pamiętają i motywują do ruszenia tyłka :)

Sunday, April 20, 2008

alhambra unplugged

Bez dostępu do Internetu... Bez dostępu do świata...

Friday, March 21, 2008

Wesołych Świąt / Happy Easter

Za pomocą zestawu eight składam życzenia.

I wish you a happy Easter with eight's kit.


Tuesday, March 4, 2008

PIF PAF

Aby wziąć udział w zabawie należy:
1. podać linka do bloga osoby która nas ustrzeliła,
2. zacytować na swoim blogu zasady zabawy,
3. wpisać 6 nieważnych, śmiesznych rzeczy na swój temat,
4. “strzelić” do następnych 6 osób
5. uprzedzić wybrane osoby zamieszczając komentarz na ich blogu.

Takie sa reguły gry.
1. Ustrzeliła mnie Pasiakowa

2. Patrz powyżej.

3.
1) Cierpię na syndrom chomika; pragnę posiadać mnóstwo rzeczy, potrzebnych do prac ręcznych.
2) Z chomikiem wiąże się syndrom "szkodaużywania", czyli przekładania rzeczy z kąta w kąt, ponieważ szkoda mi ich użyć.
3) Kolejny syndrom to "szczególarstwo perfekcyjne" - całość pracy może być niedbała, ale sypiące się wstążeczki, krzywo przycięty papier, wystający, zaschnięty klej... doprowadza mnie do szewskiej pasji.
4) Mam problemy z doborem kolorów: zaczynam od tęczy, a kończę na brązach, beżach, złotach i ecru.
5) Denerwuje mnie jak ktoś nazywa moje wytwory "dziubdzianiną"
6) Kocham wstążki, guziki i papierowe kwiatki.

4. I tu będzie problem... ale pozwolę sobie na "ustrzelenie" chwilki, mia-mii, michelki (6 dzielone na 2 to 3 :), więc niech tak zostanie...)

Wednesday, February 27, 2008

Polska służba zdrowia...

Ja to raczej z tych niosących kaganek oświaty jak Stasia Bozowska jestem; nie zważając na trudy, choroby i niepowodzenia w służbie dzieciom i młodzieży do upadłego. Na zabój. Ale wczoraj mnie dopadło coś na kształt choroby. Przespałam cały dzień, pozżerałam furę lekarstw a mimo to temperatura wzrastała, łeb pękał, oczy łzawiły... Jedynym wyjściem było spotkanie z fartuchem. Nienawidzę takich spotkań jak niczego innego na świecie i rzadko bywam u fartuchów. Wczoraj jednak uznałam, że nadszedł Czas. Szybki telefon, miła pani, termin za godzinkę... Mknę przez miasto, łeb pęka coraz bardziej, ale jednak nie na tyle, żebym nie mogła opracować planów na wolne od pracy dni... Plany wynikowe uzupełnić, dzienniki podrasować, przygotowac zestawy kart pracy.... Miliard rzeczy. Wchodzę do Pewnej Przychodni, rejestruję się, idę do lekarza... Wchodzi mężczyzna niebrzydki raczej, miły i kulturalny. Pyta co mi jest, odpowiadam pełnymi zdaniami opisując swoje męki. Pan mnie bada, a jakże; zagląda do gardła, maca węzły chłonne, słucha płuc i mówi:
W tym momencie za wcześnie, żeby powiedzieć co się z tego wykluje. Może angina, może grypa a może zapalenie oskrzeli czy płuc.
Słucham uważnie, przytakuję. Z niecierpliwością czekam na zwolnienie...
Przystojniak ciągnie swój monolog, tyle że z pozycji krzesła a nie Mont Blanc:
Lekarstw też pani nie mogę jakichś konkretnych zapisać; dużo witaminy C, pić dużo.
Sensownie facet mówi, ale ja pragnę tylko położyć się spać i nie myśleć, ani nie czuć tego gościa, co mi w głowie młotem komórki rozwala.
Na koniec padły słowa:
A na razie nie widzę przeciwskazań, żeby pani jutro poszła do pracy.
Zamurowało mnie...
Normalnie tchu mi zabrakło.
Niech no tylko usłysze o strajku lekarzy!!!! Pozagryzam!!!!
Dodam, że wizyta była płatna....
Może należy podać nazwę Pewnej Przychodni i Pana Doktora?...

Thursday, February 14, 2008

Niespodziank Marysi / Marysia's surprise

Do Marysi też dotarła przesyłka. Marysia zamówiła sobie niespodziankę w kolorze wrzosowym, czerwonym, zielonym ze zwierzętami. No i tu nic mi nie chciał wyjść. NIC. Kolory nie pasowały, zwierzęta uciekły... Poprosiłam o możliwość zmiany kolorów w zamian obiecując uszytego ptaszka, który się spokraczył :( W końcu wyszedł notesik brązowo-kremowy ze słonikiem z afrykańskiego winka oraz aniołek. żeby się pośmiać :)

Those are my surprises for Marysia.



















Wednesday, February 13, 2008

Niespodzianka Lilki / Lilka's surprise

Do Lilki doszła paczka, więc pokazuję notesik, który zrobiłam. Wskazówki Lilki: czerwień, brąz, zieleń i fiolet, nutka czerni, kocha kwiaty:)

Wybrałam zieleń i fiolet i oczywiście lawendę.

Tak wyglądał notesik:

This is my hand made notes for Lilka. She chose colors and flowers.

Sunday, February 10, 2008

Przesyłki / Deliveries

Przesyłki do Lilki i Marysi za złapanie 3000 są gotowe. Jutro pożrą je czeluści Poczty Polskiej :) Mam nadzieję, że dotrą bezpieczne, i że się spodobają. Jak tylko dziewczyny dostaną swoje niespodzianki - pokażę pokraki.


Deliveries for Lilka i Marysia are ready :) I'm sending them tomorrow.



Friday, February 1, 2008

3000

Po długiej przerwie spowodowanej brakiem dostępu do Internetu jestem z powrotem :) Swoje 3000 złapały Lilka i Marysia. Zabiły mi gwoździa kolorami... Niespodzianka dla Lilki już gotowa, nad Marysi myślę... Obydwie wyjdą ode mnie w jednym dniu.
Wszystkich, którzy tu wpadali podczas mojej nieobecności, a zwłaszcza pewną Patrycję, której mam nadzieję życie wróciło do normy - zapraszam na gorrrącą herbatkę i czekoladę jaśminową. (Elementy z zestawu Harvest Spice Shabby Princess)

After a long break I'm back :) The 3000 caught Lilka i Marysia. I'm crafting the surprises for them.
I invite all for a cup of hot tea and a jasminum chocolate. (With the Harvest Spice kit from Shabby Princess)