Saturday, September 29, 2007

Niespodzianek ciąg dalszy / The rest of surprises

Wkleję tylko zdjęcia, bo dech mi zapiera. Tym razem od Dożywotniego Towarzysza Życia :)



I put the pictures, becuase it taks my brath away. This time from Lifelong Partner :)







































Friday, September 28, 2007

Jesienna wymiana, "testosteron" i zeszycik / Autumn swap, "Testosterone" and a notebook

Brałam udział w wymianie jesiennej organizowanej przez macati. I znów cudowności przyszły pocztą...
I was swapping in macati autumn swap. And the wonders came by snail-mail...
















Wczoraj natomiast byłam na "Testosteronie" w Bagateli. Wszystkim feministkom polecam ;)
I wczoraj też dostałąm cudowny zeszycik od pewnej E. Zeszycik w klimatach uwielbianych przeze mnie chyba od dnia narodzin :) A teraz milion myśli jak go spożytkować i żadna nie wydaje się na tyle dobra, żeby nie mieć poczucia, że niszczę ten papierniczy wytwór... Jakieś pomysły?
















Yesterday I was on a play "Testosterone". I recomend this play to all feminists ;)
I received a great note book from E. I love vintage style since I was born :) And now I'm thinking how to use this beautiful notes... Any ideas?

Thursday, September 13, 2007

Drobne przyjemności

Gdy wszystko idzie źle
I nie masz do dokąd pójść
Przyjaciół tłum rozproszył się
Wydaje ci się że
Tak pozostanie już
Lecz okazuje się ze nie
Bo oto …
Budzi się z nocy
Nowy dzień (...)

Właśnie wtedy, kiedy wydawało się, że psychiczna siła wyparowała w diabły, i że wszystko się sprzysięgło przeciwko mnie zawitała poranna poczta. Listonosz zapukał dwa razy, kazał pokwitować odbiór i sobie poszedł. A ja zostałam z cudna kopertą w ręku i nie iwedziałam jak ją otworzyć, żeby jej nie zepsuć :) Cudowność pochodzi od Tej Wspaniałej Kobiety. Czego tanm nie ma! Kociakowa zawieszka, którą szpanowałam dzisiaj w pracy, guziki, które namiętnie kolekcjomuję od kilku miesięcy, aniołek - wisi już nad moim biurkiem, kwiaty... A w tym woreczku kwiatowym - ATeCówki :D
Michelle, dziękuję za liścik i za to, że przywróciłaś uśmiech na mojej twarzy :*










































































Sunday, September 2, 2007

Plotki, testosteron i James Bond

Zakończenie wakacji nastąpiło na nocnych plotkach. Oczywiście oprócz plotek o wszystkim i niczym nie obyło się bez narzekań na pracę. Wspaniały gin z tonic'iem i projekcja "Testosteronu" w babskim towarzystwie wystarczą na głupawkę. A potem brutalny powrót do rzeczywistości... Do tego, za czym nie tęsknię. Zatem sezon wakacyjny 2007 uważa się za zamknięty. Trzeba zacząć być poważnym człowiekiem i nie myśleć o głupotach. Marzyć o autorytecie i modlić się, żeby nikt nie założył kosza na głowę...
A tak nawiasem - czasami mam wrażenie, że ci, którym się zakłada te kosze sami się o to proszą. Ale SZA! Tego nie pisałam ;)
Wracając pociągiem do Krakowa zauważyłam ogromny plakat z Bondem. Jamesem Bondem. I podpis Brosnana. Szukając marki zegarków jakie reklamował ze zdziwieniem zauważyłam napis "Vistula Wólczanka" No proszę... Do teraz z szoku wyjść nie mogę...